Trudno uwierzyć, ale mieszkając w Poznaniu przez ponad 1,5 roku nigdy wcześniej nie zmotywowałam się, by pojechać do Berlina, który oddalony jest ode mojego mieszkania o 2,5h jazdy samochodem…
Stało się! W końcu Monika Czaplicka namówiła mnie na odwiedzenie Berlina i to był genialny pomysł, by na chwilę oderwać się od problemów, codzienności i nadmiaru chaosu w głowie. Taki spacer po nieznanym mieście, zakończony miłym jarmarkiem z pysznym grzańcem w ręce był jak ukojenie.
W prawdzie Berlin nie oczarował mnie tak, jak Praga, ale także ma swoje zalety i miejsca pełne uroku. Jednak na tym skupię się w oddzielnym wpisie. Tymczasem berliński jarmark na
Frohe Weihnachten, czyli Wesołych Świąt po niemiecku. Tak, uczyłam się niemieckiego przez 6 lat i nie potrafię nic…
No Comments