Kubek żenady i obleśnego smaku

Pora gotowania obiadu jest dla mnie tym momentem, w którym mam chwilę, by swobodnie pooglądać Instastories moich znajomych, czy newsy z pierwszych stron Wykopu. Przyznam, że czasem uda mi się odnaleźć prawdziwe perełki, które bawią mnie przez dłuższy czas, jednak zazwyczaj zostawiam je na swoim miejscu. Dziś chciałabym się podzielić swoim znaleziskiem i pokazać, na co przypadkiem możemy natknąć się w Internecie.

#ZwyrolAlert

Od tego się zaczęło! Patrzę i nie wierzę…

Typowe zdjęcie z darmowego stocka typu „Pixabuy” i ten podpis.  Żabka patrząca drugiej w majty bardziej skojarzyła mi się na pierwszy rzut oka z lekiem na potencję lub lubrykantami. Nie wiem, czy to moja wina, jakieś zboczenie, czy o co chodzi, ale nie tylko mi skojarzyło się dosyć wieloznacznie. „Chyba żartujesz? Wystarczy pić Warzyw Kubek?”.

Jak widać to wystarczy, by… tu dopowiedz sobie sam.

Widzisz? Też masz takie myśli! Osz Ty niedobra wyobraźnio… 

„Serio?!”

„Chyba żartujesz?”

„Takie niestety mamy czasy”

„Żaba schudła”

„Wystarczy!”

Mogłabym to zostawić na tym etapie, bez większej ilości komentarzy, porzucić i zrobić w końcu relacje z wydarzeń, ale nie. Przyznaję się – tak, napisałam do marki zakłócając spokój i wieczór ich „Marketing & social media managera”. Nie oceniaj mnie na tym etapie, jako hejtera i mądralę z sieci, bo historia dopiero się zaczyna.

Postanowiłam przejrzeć Facebooka

Nie napisałabym, bo nie mam tego w zwyczaju, ale nie wytrzymałam i zrobiłam szybki research ich profilu. Początkowe posty, nawet na poziomie, a później zobaczyłam to…

Bardzo się cieszę, że niektórzy są na bieżąco z prasą, kolorowymi okładkami i polityką, jednak profil jedzenia i ten temat?

Poza tym warto chyba pokazać kontekst Warzyw Kubka.

To producent 100% naturalnych koktajli warzywnych. Porcja zdrowia w jednym kubku.

Gdzie jest tu miejsce na politykę? Może przesadzam, wprowadzam niepotrzebny zamęt, ale to porównanie jest dosyć mocno słabe i osobiście średnio zostałam przekonana do zakupu tego prawdopodobnie rewelacyjnego produktu. Tym bardziej, że trochę się na zdrowym odżywianiu znam i niejedną kampanię o tym temacie miałam okazję kreować, a także opiniować prowadząc bloga Prawda o Zdrowiu.

Idąc jednak dalej jest równie ciekawie. Chwilę później trafiam na kolejny wpis z „Wprost”. Zastanawiam się, czy to nie jest jakiś wpis sponsorowany. Może chęć podbicia swojego wizerunku przez gazetę lub jakiś ciekawy barter albo inna transakcja wiązana.

Na okładce znani, polscy celebryci, również upadły polityk – Rysiu Petru oraz Terlikowski. Czas na krótką analizę – „Zjednoczę opozycję”, „Upadli celebryci”, „Uwielbiam kobiety”, „Jedzą robaki”, „Biorą perfekcyjne śluby” więc „co jeszcze zrobią, by zostać na topie?”. Teraz pytanie do czego odnosi się marka. Być może jedząc koktajle zjednoczy się opozycja? To brzmi trochę, jak magiczny lek, którego szukają ciągle politycy. Kobiety? One lubią być fit – pasuje! Jednak chodzi tu o robaki – bo jedząc je zamiast pysznych, warzywnych koktajli nie zostanie się upadłym celebrytom! Może rzeczywiście to jest magiczna recepta na upadki, brak zjednoczenia, a nawet odprawianie perfekcyjnych ślubów. Kto wie, co jeszcze marka Warzyw Kubka zrobi, by zostać na topie. W sumie już zrobiła…

Lek na całe zło

Dosłownie ta marka może Cię wyleczyć z wielu dolegliwości i nie tylko pomoże w odchudzaniu.

Słuchaj, już nie musisz wcinać tabletek zamiast śniadania, bo wystarczy jedna saszetka. Zrobisz ją w minutę i po sprawie…

Grafika na bardzo wysokim poziomie, niesamowity przekaz. Nic tylko kupować! A ja się nadal czepiam i czepiam. Powinnam dostać bana, ale dziś to ja sobie porządzę ich contentem.
JaKubek jednak nie odpuszcza i radzi dalej, co możesz zrobić ze swoim życiem i jak bardzo odmienisz je, dzięki saszetkom, które zabijają błyskotliwością i kreatywnością.

Jedząc 5 saszetek dziennie tego magicznego produktu odechce Ci się jedzenia czegokolwiek. Mi zajęło 2 minuty oglądania ich profilu, by skutecznie odechciało mi się kiedykolwiek zakupić ich produkt.

A o co chodzi z grzybem na zdjęciu?

Tego nie wiem, nie rozumiem. Może za późno, by myśleć lub mój perfekcyjny szpinak z makaronem skutecznie wyłączył moje myślenie. Wniosek mam jeden – będąc w lesie nie podjadaj surowych grzybów, liści, mchu, ani gałązek – zainwestuj w saszetkę, albo i nie, bo może Cię zabić ta powalająca reklama!

Z drugiej strony pojawia się jednak coś mądrego. Czy jest nadzieja, że jednak jest potencjał?

Wszystko w porządku, jednak w link nie klikniesz i nie dowiesz się więcej.

Na to też znajdzie się fantastyczne rozwiązanie – kolejny wysokiej jakości content pełen fantastycznych porad.

Nie wiem, czy widzisz, co jest na zdjęciu ale… mamy do czynienia z białą trawą! Ludzie chodzą z wykrywaczami metalu i prawdopodobnie czegoś szukają. Mam wrażenie, że poczucia humoru autora tego profilu. Przepraszam, jeśli robię się już nudna, ale obiecuję po woli dobijać do brzegu!

Czytanie ma konsekwencję

Przedstawię teraz pewien fakt, który może lekko zdziwić, zaszokować (a da się bardziej), a także wyprowadzić z równowagi.

 

Odchudzane piękna sprawa, jednak każdy człowiek posiada pewne potrzeby. Spożywając ten produkt, mogą Cię jednak nieźle ubiec…

Zamurowało? 🙂

Teraz czas na opis, który ze zdjęcia zniknął w momencie udostępnienia wpisu przez Niby-prasówkę Dagmary.

Wszystkie problemy „załatwione w trymigi” – bez konserwantów, 100% efekt, więc skuteczność gwarantowana gdziekolwiek jesteś…

Proszę, nie każ mi tego dalej komentować…

Morał tej bajki jest krótki i niektórym znany…

… nie róbmy tego na czym się nie znamy!

Na podsumowanie fragment rozmowy:

 

Wyczerpując ten temat niczym profil moje marketingowe nerwy i poczucie dobrego smaku. Nie przedstawiam tego case’a w celach pokazania jaka to zła marka, jak się nie znają, czy ku zaspokojeniu wypracowania normy złośliwości, a ku przestrodze. Jeśli chcesz prowadzić skuteczną komuniakcję nie idź na content dla klików – to nie sprzedaje, a jest tylko pośmiewiskiem dla Ciebie, Twojej pracy i całej marki. Nie wiem co na to prezes marki, ale gdyby moi pracownicy prowadzili taką komunikację, nie byłabym zadowolona.

Ku przestrodze wrzucam też pewien link, marki dobrze znanej, która „przejechała się” na lolcontencie i niesmaku.

Rozpierdlol! Czyli komuś już nie jest do śmiechu.

Słowem zakończenia. Prowadzisz profil? Zanim zaczniesz robić superklikalnumegacontent zacznij myśleć!

  1. Poznaj markę, którą zamierzasz prowadzić – mocne i słabe strony, walory i wady, specyfikację.
  2. Określ grupę docelową, czyli idealnego klienta do którego skierujesz komunikaty.
  3. Wybierz ton głosu i charakter przekazu.
  4. Stwórz szczegółową startegię zawierającą wszystkie elementy z punktów 1-3.
  5. Zacznij działać skutecznie – planuj o dobrych porach, z głową i bez kryzysów!

A teraz rada za „grube” $$$$:

W dobie bycia fit, wege i tak dalej, ta marka ma ogromny potencjał! Jeszcze nic straconego, a skuteczne działania jeszcze mogą mieć sens. Good luck Warzyw (Ja)Kubku! 🙂

 

3 komentarze

  • Katya 6 kwietnia 2018 at 08:57

    Prawdę mówiąc jeszcze #zwyrolalert mnie chociaż trochę rozbawił, ale te okładki Wprostu – wtf 😀

    Reply
    • Agata Krypczyk 6 kwietnia 2018 at 12:07

      Bez okładek zdecydowanie zostawiłabym ten temat 😀

      Reply
  • Pomysłowa 8 kwietnia 2018 at 12:29

    Przykre jest też to, że niby stawiają na content… i piszą te posty z błędami Zbyt ciężkostrawne poczucie humoru jak na markę, która chciałaby się kojarzyć z odchudzaniem

    Reply

Leave a Comment