I minął tydzień. Czy ten czas nie ucieka zbyt szybko? Przystanek Żory jest już tylko legendą, którą opowiadają sobie mieszkańcy, ale my fotoreporterzy mamy dowód, że takie imprezy jak ta funkcjonują i mają się naprawdę dobrze.
Na początek kilka zdjęć przystankowiczów…
Wiecie co ich wszystkich łączy?
Miłość do muzyki. Tak, nie ma lepszego odwzorowania szczęścia niż uczucia płynące ze słuchania muzyki na żywo. To pobudza każda komórkę, daje radość i chęć do trwania i czerpania z życia więcej. Za to uwielbiam festiwale – te duże i mniejsze. Ludzie angażują się w muzykę i po prostu dobrze bawią. Chwytają te małe chwile radości, by naładować swoje akumulatory na dalsze dni. Tak jest u mnie i tysięcy, a może nawet milionów ludzi.
Wracam jednak do Przystanku Żory.
Sama idea jest zdecydowanie bardzo ciekawa i pociągająca, jednak do potężnego festiwalu jeszcze trochę brakuje. Organizatorzy widać, że starają się zadbać o każdy detal. W sumie można powiedzieć, że dla nas Ślązaków może mieć dwa zastosowania – leczenie kaca po efekcie ostawienia po woodstockowego, a dla tych, którzy z różnych powodów nie mogli pojechać – zastępczy turnus festiwalowy. Ok, muzyka nie jest na taką skale, ale zimny Leszek, kolejka do ToiToia i pole namiotowe – proszę bardzo.
Przyznam, że trudno było mi się zebrać w niedzielę. Przełamałam lenistwo kanapowe i pojechałam. Szkoda tylko, że nie zdążyłam na Festiwal Kolorów, ale za to nie ominęłam dwóch torped muzycznych, czyli Ga Ga Zielone Żabki i Underground.
Tych pierwszych poznałam na Woodstocku w 2013 czy 2014. Brzmi to tak, jakby to było wczoraj. Od tego czasu jednak trochę koncertów i festiwali już minęło. Mega pozytywny zespół, zakręcony i wesoły. Pokazuje, że punk wciąż drzemie w młodości i mimo, że jego najlepsze lata już minęły – muzyka nadal drzemie w sercach.
Gwiazdą wieczoru kończącą cały festiwal był Underground. Niesamowity zespół na którym miałam okazję być już kilkukrotnie, a on nadal się nie nudzi. Chłopaki dają czadu. Ich prezencja sceniczna w połączeniu z mocnymi dźwiękami gitar i perfekcyjnym wokalem wpływają na emocje ładując akumulatory lepiej niż domowe metody. Powiem krótko – chce ich więcej! 🙂
Jaka więc jest Przystanek Żory?
To jedno z tych wydarzeń na Śląsku, które należą do pozycji – musisz zobaczyć. Polecam serdecznie budowanie tego festiwalu, uczestnictwo i samą zabawę, bo kto wie być może kawałek ode mnie rodzi się nowa, dobra tradycja w historii polskich festiwali muzycznych? 🙂
Więcej zdjęć na moim profilu na Facebooku.
No Comments