Przychodzi czasem taki moment, że zasiadam do sztalugi i daje ponieść się wyobraźni. Najłatwiej przychodzi mi malowanie nocami, kiedy otacza mnie tylko cisza i farby, a przede mną stoi płótno, które aż prosi o pomalowanie. Biorę pędzel, muskam delikatnie farbą materiał i oddaje się temu uczuciu.
Tak, to jest to uczucie radości, które sprawia, że następnego dnia mimo, zmęczenia po nieprzespanej nocy, wstaje pełna energii do działania i zapału do zrobienia czegoś dobrego.
Malowanie obrazów to coś więcej niż tylko bezsensowne bazgrolenie po powierzchni, to sposób na wyrażenie samej siebie. To relaks.
Grudzień 2014, Pielegrzymowice
Deska wymiar niestandardowy
AgataKrypczyk
No Comments