Codziennie się uczę. Zabieram Nikona ze sobą i chce się uczyć. Testuje, ustawiam, bawię się światłem, kolorem, perspektywą, naturą. I może mi nie wychodzić, może być „tak sobie”, ale gdzieś bieganie z aparatem w różne miejsca po prostu mnie odpręża.
Wczoraj odwiedziłam – Żory! 🙂
Okazuje się, że to miasto ma jednak swój urok. Piękny zalew Śmieszek oczarował mnie zachodem słońca. Było bajecznie…
Na koniec moje ulubione…
Fajne niebo udało Ci się uchwycić! 🙂 Powodzenia w opanowywaniu Nikona. Początki mogą być różne (moje były czarne!), ale warto. 🙂